1 The people reply,
“Who would have believed what we now report?
Who could have seen the Lord's hand in this?
2 It was the will of the Lord that his servant
grow like a plant taking root in dry ground.
He had no dignity or beauty
to make us take notice of him.
There was nothing attractive about him,
nothing that would draw us to him.
3 We despised him and rejected him;
he endured suffering and pain.
No one would even look at him—
we ignored him as if he were nothing.
4 “But he endured the suffering that should have been ours,
the pain that we should have borne.
All the while we thought that his suffering
was punishment sent by God.
5 But because of our sins he was wounded,
beaten because of the evil we did.
We are healed by the punishment he suffered,
made whole by the blows he received.
6 All of us were like sheep that were lost,
each of us going his own way.
But the Lord made the punishment fall on him,
the punishment all of us deserved.
7 “He was treated harshly, but endured it humbly;
he never said a word.
Like a lamb about to be slaughtered,
like a sheep about to be sheared,
he never said a word.
8 He was arrested and sentenced and led off to die,
and no one cared about his fate.
He was put to death for the sins of our people.
9 He was placed in a grave with those who are evil,
he was buried with the rich,
even though he had never committed a crime
or ever told a lie.”
10 The Lord says,
“It was my will that he should suffer;
his death was a sacrifice to bring forgiveness.
And so he will see his descendants;
he will live a long life,
and through him my purpose will succeed.
11 After a life of suffering, he will again have joy;
he will know that he did not suffer in vain.
My devoted servant, with whom I am pleased,
will bear the punishment of many
and for his sake I will forgive them.
12 And so I will give him a place of honor,
a place among the great and powerful.
He willingly gave his life
and shared the fate of evil men.
He took the place of many sinners
and prayed that they might be forgiven.”
1 Kto uwierzył wieści naszej,
a ramię Pana komu się objawiło?
2 Wyrósł bowiem przed nim jako latorośl
i jako korzeń z suchej ziemi.
Nie miał postawy ani urody, które by pociągały nasze oczy,
i nie był to wygląd, który by nam się mógł podobać.
3 Wzgardzony był i opuszczony przez ludzi,
mąż boleści, doświadczony w cierpieniu
jak ten, przed którym zakrywa się twarz,
wzgardzony tak, że nie zważaliśmy na niego.
4 Lecz on nasze choroby nosił, nasze cierpienia wziął na siebie.
A my mniemaliśmy, że jest zraniony, przez Boga zbity i umęczony.
5 Lecz on zraniony jest za występki nasze,
starty za winy nasze.
Ukarany został dla naszego zbawienia,
a jego ranami jesteśmy uleczeni.
6 Wszyscy jak owce zbłądziliśmy,
każdy z nas na własną drogę zboczył,
a Pan jego dotknął karą
za winę nas wszystkich.
7 Znęcano się nad nim, lecz on znosił to w pokorze
i nie otworzył swoich ust, jak jagnię na rzeź prowadzone
i jak owca przed tymi, którzy ją strzygą,
zamilkł i nie otworzył swoich ust.
8 Z więzienia i sądu zabrano go,
a któż o jego losie pomyślał?
Wyrwano go bowiem z krainy żyjących,
za występek mojego ludu śmiertelnie został zraniony.
9 I wyznaczono mu grób wśród bezbożnych
i wśród złoczyńców jego mogiłę,
chociaż bezprawia nie popełnił ani nie było fałszu na jego ustach.
10 Ale to Panu upodobało się utrapić go cierpieniem.
Gdy złoży swoje życie w ofierze,
ujrzy potomstwo, będzie żył długo
i przez niego wola Pana się spełni.
11 Za mękę swojej duszy ujrzy światło
i jego poznaniem się nasyci.
Sprawiedliwy mój sługa wielu usprawiedliwi
i sam ich winy poniesie.
12 Dlatego dam mu dział wśród wielkich
i z mocarzami będzie dzielił łupy
za to, że ofiarował na śmierć swoją duszę i do przestępców był zaliczony.
On to poniósł grzech wielu
i wstawił się za przestępcami.