Mowa Pawła do Żydów
(Dz. 9,1—9Dz. 26,12—18)
1 Mężowie bracia i ojcowie, posłuchajcie obrony mojej, jaką teraz podejmuję przed wami.
2 A gdy usłyszeli, że przemawia do nich w języku hebrajskim, jeszcze bardziej się uciszyli. A on mówił:
3 Jestem Żydem urodzonym w Tarsie w Cylicji, lecz wychowanym w tym mieście u stóp Gamaliela, starannie wykształconym w zakonie ojczystym, pełen gorliwości dla Boga, jak i wy dziś wszyscy jesteście.
4 Drogę Pańską prześladowałem aż na śmierć, wiążąc i przekazując do więzień zarówno mężów, jak i kobiety,
5 Jak mi tego i arcykapłan jest świadkiem, i cała rada starszych; od nich też otrzymałem listy do braci i udałem się do Damaszku, aby również tych, którzy tam byli, uwięzić i przyprowadzić do Jerozolimy w celu wymierzenia im kary.
6 A gdy byłem w drodze i zbliżałem się do Damaszku, stało się koło południa, że nagle olśniła mnie wielka światłość z nieba,
7 I upadłem na ziemię i usłyszałem głos do mnie mówiący: Saulu, Saulu, czemu mnie prześladujesz?
8 A ja odpowiedziałem: Kto jesteś, Panie? I rzekł do mnie: Ja jestem Jezus Nazareński, którego ty prześladujesz.
9 A ci, którzy byli ze mną, światłość wprawdzie widzieli, ale głosu tego, który rozmawiał ze mną, nie słyszeli.
10 I rzekłem: Co mam czynić, Panie? Pan zaś rzekł do mnie: Powstań i idź do Damaszku, a tam ci wszystko powiedzą, co ci jest przeznaczone, żebyś uczynił.
11 A gdy zaniewidziałem od blasku owej światłości, prowadzony za rękę przez tych, którzy ze mną byli, przyszedłem do Damaszku.
12 Niejaki Ananiasz, mąż żyjący bogobojnie według zakonu i cieszący się dobrym świadectwem u wszystkich mieszkających tam Żydów,
13 Przyszedł do mnie i stanąwszy przy mnie, rzekł: Bracie Saulu, przejrzyj! A ja w tej chwili przejrzałem i spojrzałem na niego.
14 A on rzekł: Bóg ojców naszych przeznaczył cię, abyś poznał wolę jego oraz abyś oglądał Sprawiedliwego i usłyszał głos z ust jego.
15 Ponieważ będziesz mu świadkiem tego, coś widział i słyszał, wobec wszystkich ludzi.
16 A czemu teraz, zwlekasz? Wstań, daj się ochrzcić i obmyj grzechy swoje, wezwawszy imienia jego.
17 A gdy powróciłem do Jerozolimy i modliłem się w świątyni, zdarzyło się, że popadłem w zachwycenie,
18 I ujrzałem go, jak do mnie mówił: Pośpiesz się i wyjdź prędko z Jerozolimy, ponieważ nie przyjmą twego świadectwa o mnie.
19 A ja rzekłem: Panie, oni sami wiedzą, że to ja więziłem i biłem po synagogach tych, którzy w ciebie wierzyli;
20 A gdy lała się krew Szczepana, świadka twojego, ja sam przy tym byłem i pochwalałem, i strzegłem szat tych, którzy go zabijali.
21 I rzekł do mnie: Idź, bo Ja cię wyślę daleko do pogan.
Paweł ujawnia swoje obywatelstwo rzymskie
22 I słuchali go aż do tego słowa, po czym zaczęli krzyczeć, mówiąc: Zgładź z ziemi tego człowieka, nie godzi się bowiem, aby taki żył.
23 A gdy oni krzyczeli i wymachiwali szatami, i ciskali proch w powietrze,
24 Rozkazał dowódca wprowadzić go do twierdzy, poleciwszy przesłuchać go z zastosowaniem biczowania, aby się dowiedzieć, z jakiej przyczyny tak przeciwko niemu krzyczeli.
25 A gdy go skrępowano rzemieniami, rzekł Paweł do setnika stojącego obok: Czy wolno wam biczować obywatela rzymskiego i to bez wyroku sądowego?
26 A gdy tę setnik usłyszał, przystąpił do dowódcy, aby mu o tym donieść i rzekł: Co ty chcesz zrobić? Człowiek ten jest przecież obywatelem rzymskim.
27 Dowódca zaś podszedł i rzekł do niego: Powiedz mi, czy ty jesteś obywatelem rzymskim? A on odrzekł: Tak jest.
28 A dowódca odpowiedział: Ja za dużą sumę obywatelstwo to nabyłem. Paweł zaś rzekł: A ja posiadam je od urodzenia.
29 Zaraz też odstąpili od niego ci, którzy go mieli przesłuchać; a dowódca, gdy się dowiedział, że jest obywatelem rzymskim przeląkł się, i kazał go związać.
Obrona Pawła przed Radą
30 Nazajutrz zaś, chcąc się dowiedzieć czegoś pewnego, o co go oskarżają Żydzi, uwolnił go z więzów i rozkazał zejść się arcykapłanom i całej Radzie Najwyższej, i wprowadziwszy Pawła, stawił go przed nimi.
1 Bracia i ojcowie, posłuchajcie, co teraz do was powiem na swoją obronę. 2 Gdy usłyszeli, że przemawia do nich w języku hebrajskim, uciszyli się jeszcze bardziej. A on mówił: 3 Ja jestem Żydem urodzonym w Tarsie w Cylicji. Wychowałem się jednak w tym mieście. U stóp Gamaliela otrzymałem staranne wykształcenie w Prawie ojczystym. Gorliwie służyłem Bogu, jak wy wszyscy czynicie to dzisiaj. 4 Prześladowałem tę Drogę, domagałem się nawet śmierci, gdy wiązałem i wtrącałem do więzienia mężczyzn i kobiety. 5 Może to poświadczyć zarówno arcykapłan, jak i cała starszyzna. Od nich otrzymałem też listy do braci i udałem się do Damaszku, aby również tych, którzy tam byli, uwięzić i przyprowadzić do Jeruzalem w celu wymierzenia im kary.
Apostoł opowiada o swoim nawróceniu
6 Gdy byłem w drodze i zbliżałem się do Damaszku, nagle około południa otoczyła mnie wielka światłość z nieba. 7 Upadłem na ziemię i usłyszałem głos, który mówił do mnie: Szawle, Szawle, dlaczego Mnie prześladujesz? 8 Odpowiedziałem: Kto jesteś, Panie? Powiedział mi: Ja jestem Jezus Nazarejczyk, którego ty prześladujesz. 9 Ci natomiast, którzy byli ze mną zobaczyli światło, ale głosu, który do mnie mówił, nie usłyszeli. 10 Zapytałem więc: Co mam czynić, Panie? A Pan mi odpowiedział: Wstań, idź do Damaszku, tam ci powiedzą wszystko, co masz czynić. 11 Ponieważ zaniewidziałem od blasku tego światła, przyszedłem do Damaszku prowadzony za rękę przez tych, którzy byli ze mną.
12 Niejaki Ananiasz, człowiek przestrzegający wiernie Prawa, o którym wszyscy tamtejsi Żydzi wydawali dobre świadectwo, 13 przyszedł, przystąpił do mnie i powiedział: Szawle, bracie, przejrzyj! I w tej chwili spojrzałem na niego, 14 a on oznajmił: Bóg naszych ojców wybrał ciebie, abyś poznał Jego wolę, ujrzał Sprawiedliwego i usłyszał słowa z Jego ust. 15 Wobec wszystkich ludzi będziesz bowiem świadczył o tym, co zobaczyłeś i usłyszałeś. 16 Dlaczego teraz zwlekasz? Ochrzcij się i obmyj ze swoich grzechów, wzywając Jego imienia!
Paweł posłany do pogan
17 A gdy wróciłem do Jeruzalem i modliłem się w świątyni, wpadłem w zachwycenie 18 I Go ujrzałem. Powiedział mi: Pospiesz się i szybko opuść Jeruzalem, gdyż nie przyjmą twego świadectwa o Mnie. 19 Ja jednak odpowiedziałem: Panie, oni wiedzą, że zamykałem w więzieniach i biczowałem w synagogach tych, którzy wierzą w Ciebie, 20 a kiedy przelewano krew Szczepana, Twego świadka, byłem przy tym, zgadzałem się na to i pilnowałem szat jego zabójców. 21 Powiedział mi jednak: Idź, bo Ja poślę ciebie daleko do pogan.
Paweł i trybun rzymski
22 Słuchali go aż do tych słów. Potem krzyknęli: Zgładź z ziemi tego człowieka, bo się nie godzi, aby taki żył! 23 Gdy oni krzyczeli, zrzucali szaty i ciskali pył w powietrze, 24 trybun rozkazał wprowadzić go do twierdzy i polecił, żeby przesłuchano go z zastosowaniem biczowania. Chciał się bowiem dowiedzieć, dlaczego tak krzyczeli przeciwko niemu. 25 Kiedy go jednak skrępowano rzemieniem, Paweł odezwał się do stojącego obok setnika: Czy wolno wam biczować obywatela rzymskiego i to bez wyroku sądowego? 26 Gdy setnik to usłyszał, podszedł do trybuna i powiedział: Co chcesz zrobić? Ten człowiek jest przecież Rzymianinem. 27 Wtedy trybun przyszedł i zapytał go: Powiedz mi, czy ty jesteś Rzymianinem? On odpowiedział: Tak. 28 Trybun zatem powiedział: Ja za wielką sumę nabyłem to obywatelstwo. A Paweł oznajmił: Ja natomiast mam je od urodzenia. 29 Odstąpili więc natychmiast od niego ci, co mieli go przesłuchiwać, a trybun, gdy się dowiedział, że jest Rzymianinem, przestraszył się, że kazał go związać.
Przed Sanhedrynem
30 Następnego dnia, chcąc się dowiedzieć dokładnie, o co oskarżają go Żydzi, uwolnił go z więzów, rozkazał zebrać się arcykapłanom i całemu Sanhedrynowi, sprowadził Pawła i postawił go przed nimi.