1 Obym miał na pustyni schronisko podróżnych,
abym mógł opuścić swój lud i odejść od nich,
bo wszyscy są cudzołożnikami, zgrają oszustów!
2 Napinają swój język jak łuk,
kłamstwo, a nie prawda panuje w kraju,
od jednego złego do drugiego przechodzą, mnie zaś nie znają — mówi Pan.
3 Niech się każdy wystrzega swojego przyjaciela
i niech nikt nie dowierza bratu,
bo każdy brat knuje zdradę jak Jakub,
a każdy przyjaciel szerzy oszczerstwo!
4 Jeden oszukuje drugiego, a prawdy nie mówią,
przyzwyczaili swój język do mówienia kłamstwa,
postępują przewrotnie, są niezdolni, aby się nawrócić.
5 Gwałt idzie za gwałtem, oszustwo za oszustwem.
Nie chcą mnie znać — mówi Pan.
6 Dlatego tak mówi Pan Zastępów:
Oto Ja wytopię ich i wypróbuję ich,
gdyż jak inaczej mam postąpić wobec złości córki mojego ludu?
7 Ich język jest zabójczą strzałą,
słowa ich ust to oszustwo:
O pokoju rozmawiają ze swoim bliźnim,
lecz w swoim wnętrzu gotują nań zasadzkę.
8 Czyż za to nie mam ich karać? — mówi Pan.
Czy na narodzie takim jak ten nie mam szukać odpłaty?
9 Podnieście płacz i narzekanie na górach,
a na niwach stepu pieśń żałobną,
gdyż są wypalone tak, iż nikt tamtędy nie przechodzi
i nie słychać tam porykiwania stad,
nie ma ptactwa niebieskiego ani bydła, uciekły, zbiegły!
10 I obrócę Jeruzalem w gruzy,
w legowisko szakali,
a miasta judzkie zamienię w pustynię, gdzie nikt nie mieszka.
11 Który mąż tak jest mądry, aby to zrozumieć, i do kogo przemówiły usta Pana, aby to oznajmił, dlaczego ginie ten kraj, jest wypalony jak pustynia, tak iż nikt tamtędy nie przechodzi?
Groźba zniszczenia i wygnania
12 A Pan rzekł: Dlatego że porzucili mój zakon, który im dałem, nie słuchali mojego głosu i według niego nie postępowali,
13 Lecz kierowali się uporem swojego serca i szli za Baalami jak ich nauczyli ich ojcowie.
14 Dlatego tak mówi Pan Zastępów, Bóg Izraela: Oto Ja nakarmię ich, to jest ten lud, piołunem i napoję ich wodą zatrutą,
15 I rozproszę ich między narodami, których nie znali ani oni, ani ich ojcowie, i poślę za nimi miecz, aż ich wytracę.
16 Tak mówi Pan Zastępów:
Uwaga! Wezwijcie płaczki, niech przyjdą,
i poślijcie po żałobnice, niech się zjawią!
17 Niech przyjdą spiesznie i podniosą nad nami skargę,
aby z naszych oczu popłynęły łzy,
a nasze powieki były zroszone wodą!
18 Gdyż głos skargi słychać z Syjonu:
Jakże jesteśmy spustoszeni, wielką hańbą okryci,
bo musimy opuścić ojczyznę,
porzucić nasze mieszkania!
19 Tak, słuchajcie kobiety, słowa Pana
i niech wasze ucho przyjmie słowo jego ust:
Uczcie wasze córki skargi, jedna drugą pieśni żałobnej:
20 Śmierć wdarła się przez nasze okna,
weszła do naszych pałaców,
aby wytracić dziecko z ulicy, młodocianych z placów!
21 Mów: Tak rzecze Pan:
Trupy ludzkie leżą jak nawóz na polu
i jak za żniwiarzem snopy, których nikt nie zbiera.
Poznanie Boga — szczęściem człowieka
22 Tak mówi Pan:
Niech się nie chlubi mędrzec swoją mądrością
i niech się nie chlubi mocarz swoją mocą,
niech się nie chlubi bogacz swoim bogactwem!
23 Lecz kto chce się chlubić, niech się chlubi tym,
że jest rozumny i wie o mnie,
iż Ja, Pan, czynię miłosierdzie,
prawo i sprawiedliwość na ziemi,
gdyż w nich mam upodobanie — mówi Pan.
24 Oto idą dni — mówi Pan — w których nawiedzę wszystkich nieobrzezanych mimo obrzezania.
25 Egipt, Judę, Edom, Amon, Moab i wszystkich z obciętymi włosami, którzy mieszkają na pustyni, gdyż wszystkie narody są nieobrzezane i cały dom izraelski jest nieobrzezanego serca.