Trzecia pieśń o ukochanej
Chłopcy:
1 Powróć, powróć, Szulamitko,
powróć, powróć, będziemy cię podziwiać.
On:
Co chcecie podziwiać w Szulamitce,
w tańcu dwóch obozów?
2 Jakże piękne są twoje stopy w sandałach,
córko księcia!
Linia twoich bioder jest jak klejnot,
dzieło rąk artysty rzeźbiarza.
3 Twój pępek – krągłym pucharem,
niech nie zabraknie w nim wina!
Brzuch twój – stosem pszenicy
otoczonym liliami.
4 Twoje piersi jak para koźląt,
jak bliźnięta gazeli.
5 Twoja szyja jest jak wieża z kości słoniowej.
Twoje oczy jak sadzawki w Cheszbonie,
przy bramie Bat-Rabbim.
Twój nos jak wieża Libanu,
strzegąca miasta od strony Damaszku.
6 Głowa twoja jest jak Karmel,
a pukle twych włosów jak purpura.
Nawet król został schwytany w warkocze!
7 Jakże jesteś piękna, jakże urocza,
miłości moja rozkoszna.
8 Wygląd twój smukłością przypomina palmę,
twoje piersi podobne do gron winnych.
9 Rzekłem: Wejdę na palmę,
chwycę się kiści daktyli.
Niech piersi twoje staną się jak grona winne,
a twój oddech jak woń jabłek.
10 Twoje usta jak wino najlepsze,
płynące prosto do swego ukochanego,
zwilżające wargi uśpionych.
Miłosna wędrówka
Ona:
11 Ja należę do mego ukochanego,
a on mnie pragnie.
12 Chodź, mój ukochany,
wyjdźmy na pole,
nocujmy po wioskach!
13 Wstawajmy wcześnie, by iść do winnic!
Zobaczmy, czy zakwitł krzew winny,
czy rozchylił się pączek,
czy kwitną już drzewa granatów.
Tam obdarzę cię czułością.
14 Mandragory już pachną,
a u naszych drzwi wszelki urodzaj.
Nowe rzeczy wraz ze starymi,
mój ukochany, zachowałam dla ciebie!
1 Pląsaj, pląsaj, Sulamitko,
pląsaj, pląsaj, abyśmy cię mogli oglądać!
Co chcecie oglądać na Sulamitce,
gdy zatoczy korowód?
2 Jak piękne są twoje kroki w sandałach, córko książęca!
Wypukłości twoich bioder są jak naszyjnik,
dzieło rąk mistrza.
3 Twoje łono to okrągła czasza, niech w niej nie braknie wina!
Twoje ciało to stóg pszenicy,
okolony liliami.
4 Dwoje twoich piersi jest jak dwoje sarniąt,
bliźniąt gazeli.
5 Twoja szyja jest jak wieża z kości słoniowej,
twoje oczy jak stawy w Cheszbonie,
przy bramie Bat-Rabbim.
Twój nos jak baszta Libanu,
która patrzy w stronę Damaszku.
Wzajemna miłość oblubieńców
6 Twoja głowa jest jak Karmel,
a włosy twojej głowy jak purpura.
Król jest zaplątany w twych lokach.
7 Jakże jesteś piękna i jakże pełna wdzięku,
miłości przerozkoszna!
8 Twoja postać podobna jest do palmy,
twoje piersi do winogron.
9 Pomyślałem: Wespnę się na palmę,
zerwę wiązkę jej daktyli!
Niech mi będą twoje piersi jak winogrona,
a tchnienie twoich nozdrzy jak woń jabłek,
10 A twoje podniebienie jak wyborne wino,
które gładko spływa,
zwilżając wargi i zęby.
11 Ja należę do mojego miłego
i ku mnie zwraca się jego pożądanie.
12 Pójdź, mój miły,
wyjdziemy w pole,
noc spędzimy wśród kwiecia henny!
13 Rankiem pójdziemy do winnic zobaczyć,
czy kwitnie winna latorośl,
czy otwarły się pączki, czy granaty są w pełnym kwieciu:
Tam ci okażę swą miłość!
14 Mandragory wydają woń,
U naszych wrót są wszelkie wyborne owoce,
zarówno nowe jak stare,
które, mój miły, chowałam dla ciebie.